wtorek, 25 września 2012

Imagin o Zayn'ie

Szłaś ulicą do jednego z najczęściej odwiedzanych parków w Londynie. Kiedy straciłaś ojca w twoim domu zaczęło brakować pieniędzy. Często słyszałaś przez ścianę jak twoja mama płacze. Chciałaś jakoś jej pomóc, więc postanowiłaś zarabiać śpiewając na ulicy. Doszłaś na miejsce, wyjęłaś gitarę z futerału i zaczęłaś grać i śpiewać. Miałaś piękny głos. Twój tata często mówił ci, że będziesz wielką gwiazdą. Ludzie zaczęli zatrzymywać się przy tobie i wsłuchiwać się w słowa twojej piosenki. Napisałaś ją po jego stracie. Kiedy skończyłaś zostałaś obdarowana gromkimi brawami. Kilka osób dało ci nawet "zapłatę". Szybko przeszłaś do kolejnego utworu. Grałaś tak przez godzinę aż w końcu w parku nie było już prawie nikogo. Wzięłaś wszystkie pieniądze i schowałaś do kieszeni. Zauważyłaś że ktoś ci się przygląda jednak zlekceważyłaś to i poszłaś do domu. Po drodze jednak zahaczyłaś o jakąś knajpkę, bo byłaś strasznie głodna, a w domu jak zwykle nie ma nic do jedzenia. Zamówiłaś posiłek i usiadłaś przy jedynym wolnym stoliku. Chwilę później napychałaś już sobie brzuch hamburgerem.  Po zjedzeniu wszystkiego zapłaciłaś w kasie i udałaś się do wyjścia. Wpadłaś na tego samego gościa, który przyglądał ci się w paru.
-Przepraszam.-Powiedziałaś i wyminęłaś go.
-Nic się nie stało.
Szybkim krokiem szłaś w kierunku domu. Kilka minut później byłaś już na miejscu. Weszłaś do środka i przywitałaś się z mamą. Dałaś jej resztę pieniędzy i nie chcąc słuchać odmowy przyjęcia ich, poszłaś do swojego pokoju. Włączyłaś muzykę i zaczęłaś śpiewać. W między czasie weszłaś na komputer i przejrzałaś wszystkie wiadomości. Zmęczona całym dniem przebrałaś się i położyłaś się spać, a już po chwili spałaś. Następnego dnia wstałaś wcześnie, przebrałaś się, chwyciłaś za instrument i wyszłaś z domu. Znów udałaś się do tego samego parku, lecz tym razem tylko po to, aby pomyśleć.  Usiadłaś na jednej z ławek i zaczęłaś coś brzdąkać na gitarze. Nawet nie zauważyłaś jak ktoś się do ciebie przysiadł.
-Pięknie grasz.
-Spojrzałaś na osobę siedzącą obok siebie i oblałaś się rumieńcem.
-Dziękuje.
-Jestem Zayn, a ty?
-[T.I.].Czy ty czasem nie jesteś jednym z członków tego zespołu One Direction.-Zauważyłaś a on tylko się uśmiechnął.
-Tak. Cudownie grasz i wczoraj słyszałem jak śpiewasz. Może chciałabyś zaśpiewać z nami na naszym koncercie? Potrzebujemy kogoś takiego jak ty.
Ta propozycja całkowicie cię zaszokowała, ale bez wahania się zgodziłaś i już za tydzień miałaś wystąpić przed wielką publicznościom. Codziennie miałaś próby. To było bardzo męczące, ale bardzo chciałaś, to zrobić. Nie dla siebie, ale dla twojego ojca, który zawsze chciał żebyś wystąpiła przed wielką publicznościom. Nadszedł dzień koncertu. Już za chwilę miałaś pojawić się na scenie. Słyszałaś jak chłopcy zapowiadają twój występ. Weszłaś na scenę i zaczęłaś śpiewać. Najpierw niepewnie, ale już po chwili śpiewałaś tak jak kiedyś dla taty. Skończyłaś utwór a do ciebie podbiegł Zayn. Wziął cię na ręce i  pocałował...
________________________________________________________
Chyba za dużo dzisiaj słuchałam muzyki, dlatego wyszedł mi taki pomysł. 

1 komentarz:

  1. aaa świetnie ♥
    i Zayn...
    pomysł genialny ;pp
    me gusta <3 hehe ;d
    naprawdę cudooownie ;)))

    OdpowiedzUsuń